Uczestniczyłem niedawno w miłym, spokojnym obiedzie z kilkoma biznesmenami, wśród których znalazł się również nowo wybrany prezes jednej z organizacji Treningu i Doskonalenia. Zanim podano przystawki człowiek ten powiedział, że musi coś z siebie wyrzucić, bo za chwilę eksploduje. Okazało się, ż 19519s1824t ;e właśnie włamano mu się do samochodu, przednią szybę diabli wzięli, a w dodatku skradziono mu teczkę z dziennikiem i bardzo ważnymi dokumentami.
Po aperitifie i przekąskach nasz przyjaciel unikał rozmowy i wyraźnie uciekał gdzieś myślami, co jakiś czas robiąc pospiesznie jakieś notatki na kawałkach papieru. W końcu poirytowany stwierdził, że ma wieczór zmarnowany, ponieważ może przypomnieć sobie tylko cztery rzeczy, które miał w skradzionych materiałach, a wie że było ich znacznie więcej, że musi złożyć meldunek o kradzieży na policji w ciągu 2 godzin, i że im bardziej stara się sobie coś przypomnieć, tym bardziej mu się to nie udaje.
Co można zrobić w takiej sytuacji, aby odblokować pamięć? Jak można wtedy sobie (lub innym) pomóc?
Dla kilku z nas siedzących przy stole mechanizmy działania pamięci nie były tajemnicą, zaproponowaliśmy więc prezesowi następujące ćwiczenie: chodziło o to, aby przestał skupiać się na tym, czego nie mógł sobie przypomnieć, a zajął się tym, co nazywam mądrze Uwolnieniem Zdarzeń Skorelowanych. Zapytaliśmy więc, kiedy ostatni raz otwierał teczkę. Odpowiedział, że tuż przed wyjściem z biura i wtedy przypomniał sobie, że do pliku znajdujących się w teczce papierów dołożył dwa ważne artykuły z jakiegoś magazynu. Zapytaliśmy więc dalej, kiedy ostatnio miał otwartą teczkę przed wyjściem z domu. Okazało się, ż 19519s1824t ;e poprzedniego wieczoru po kolacji, co przypomniało mu, że włożył wtedy do teczki dwa inne artykuły oraz magnetofon i kalkulator, których potrzebował następnego dnia w biurze. Wreszcie poprosiliśmy, aby powiedział, jak jego teczka wygląda w środku. W miarę jak opisywał dokładnie wszystkie przegródki i kieszenie przypomniał sobie pióro, ołówki, listy i szereg innych przedmiotów, których w żaden sposób nie mógł sobie przedtem przypomnieć!
Po 20 minutach przyjemnej, żeby nie powiedzieć, radosnej zabawy z przypominaniem sobie ostatnich 24 godzin na twarzy prezesa zagościł szeroki uśmiech, zniknęło poprzednie napięcie, a do tych zaledwie 4 pozycji, które z takim trudem i bólem przypomniał sobie przez godzinę i dwadzieścia minut, dopisał jeszcze 18.
Sekret tej swoistej techniki przywołującej leży w swobodnym "buszowaniu" po wszystkich śladach pamięciowych, bez prób przypominania sobie konkretnych rzeczy. Z kolei sekret tego sekretu polega na tym, aby "zapominając" o tym, co chcesz sobie przypomnieć, otoczyć tę "dziurę" w pamięci jak największą ilością możliwych skojarzeń i połączeń (patrz rysunek poniżej). Najłatwiej to zrobić odtwarzając jak najwięcej faktów związanych, skorelowanych jakoś z zapomnianą informacją. Ta metoda jest niezawodna praktycznie zawsze i tak naprawdę przybiera formę tworzonej w myślach lub na papierze mapy Myśli wokół "pustego" centrum.
Rys. jak na str. 162 oryginału. Napis w środku: To, co zapomniałeś. |
W tych rzadkich przypadkach, kiedy pamięć nie zadziała od razu, po zakończeniu serii pytań opisanych wyżej daj polecenie swojemu mózgowi, aby zapomniał o szukanej informacji na poziomie świadomym i przekazał zadanie do podświadomości. Przekonasz się, że po takim "zaprogramowaniu", kiedy minie zaledwie kilka godzin (najwyżej dni), pamięć prawdziwie cię zaskoczy i to dosłownie - przypomnisz sobie bowiem to, co chciałeś w najmniej spodziewanym momencie: w czasie jazdy samochodem, kiedy stoisz pod prysznicem, jesteś na przyjęciu, zasypiasz lub właśnie się obudziłeś.
Ta technika, podobnie jak inne, nie tylko usprawnia pamięć i zwiększa potencjał twórczy twojego umysłu, ale daje szczególne poczucie pewności, że bez względu na to, co zapomnisz, gdzieś w lewej i prawej półkuli mózgu, w pokładach podświadomości czuwa twój prywatny Sherlock Holmes, gotowy do rozwiązania każdej "pamięciowej" zagadki, z którą nie możesz sobie poradzić.
|