Documente online.
Zona de administrare documente. Fisierele tale
Am uitat parola x Creaza cont nou
 HomeExploreaza
upload
Upload




ROZDROBNIENIE DZIELNICOWE

Poloneza


ROZDROBNIENIE DZIELNICOWE

UPADEK ROLI KIJOWA   



GDY zabrakło silnego władcy na tronie

kijowskim i gdy książęta władający poszczególnymi dzielnicami oraz boja­rzy umocnili swojąpozycję głównie przez powiększenie własnych, dziedzicz­nych majątków, tendencje odśrodkowe wybuchnęły z nową siłą. Od Kijowa, który przechodził z rąk do rąk, jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej jedno za drugim odłączały się księstwa, uznające dotychczas zwierzchnic­two ośrodka centralnego. Księstwo perejasławskie zostało zagarnięte przez władcę Suzdala Jerzego Długorękiego (Dołgorukiego); Nowogród uzyskał całkowitą samodzielność, rozwijając się jako swoista "republika" feudalna i utrzymując rozległe kontakty handlowe z miastami portowymi Europy Środ­kowej i Zachodniej. Syn Monomacha Rościsław doprowadził do uniezależ­nienia się księstwa smoleńskiego. Podobnie działo się na innych ziemiach ruskich. Tylko sąsiednia ziemia czernihowska utrzymywała ściślejszy zwią­zek z Kijowem, chociaż i ona podlegała procesom rozdrobnienia, a jej roz­miary kurczyły się nieustannie.

Na wielkoksiążęcym tronie dochodziło do częstych zmian władców. W cią­gu siedmiu lat (l 132-1139) panowali kolejno: Jaropełk, Wiaczesław i wreszcie Wsiewołod (1139-1146), syn Olega, księcia czernihowskiego. Jedyną jego umiejętnością, bardzo wówczas - przyznać trzeba - potrzebną, była zdol­ność do lawirowania między ścierającymi się interesami władców dzielnico­wych i sztuka wymykania się zakusom braci czyhających na zajmowane przez niego miejsce. Był powszechnie 13213j923n znienawidzony, i to zarówno przez bojarów, jak i lud. Kijów traktował jak własne dobra: dopuścił do zubożenia jego miesz­kańców i rozgrabienia ich majątku przez swoich urzędników. Wiele miejsca w życiu Wsiewołoda zajmowały zabawy, uczty, polowania i kobiety. Chcąc zaspokoić osobiste ambicje swego brata Światosława, próbował osadzić go w Nowogrodzie, ale próba nie udała się. Światosław został wygnany przez Nowogrodzian w momencie, gdy usiłował wprowadzić rządy silnej ręki. Drugi z braci, Igor, objął wprawdzie tron kijowski po śmierci Wsiewołoda, lecz musiał przysiąc, że będzie posłuszny woli miejscowych bojarów. Nie zdało mu się to praktycznie na nic, gdyż w parę godzin po złożeniu przysięgi w Ki­jowie wybuchły zamieszki i plebs ruszył na siedziby wielmożów, grabiąc je i niszcząc. Niepopularny Igor nie dawał gwarancji stłumienia buntu, wobec czego z Perejasławia przywołano Izasława (l 146-1154), wnuka Włodzimie-


rza Monomacha, a Igora zmuszono do wstąpienia do klasztoru. Izasław dwu­krotnie, wprawdzie na krótko, musiał ustąpić miejsca Jerzemu Długorękie-mu, księciu suzdalskiemu, który zresztą zmarł w Kijowie, prawdopodobnie otruty przez bojarów (l 157).

W drugiej połowie XII w. przyjął się zwyczaj, że Kijowianie zapraszali do sprawowania rządów dwóch książąt jednocześnie, z reguły przedstawicieli ry­walizujących ze sobą linii dynastycznych. Zabezpieczano się w ten sposób przed walkami o tron, wyniszczającymi ludność i rujnującymi majątki bojarów.

Polityka władców Kijowa sprowadzała się w tym czasie do respektowania trzech głównych zasad: sojuszu z księstwem perejasławskim, kontynuowa­nia walk z Połowcami i obrony przed zakusami książąt włodzimiersko-suz-dalskich. Samo miasto, mimo utraty dotychczasowego znaczenia politycz­nego i mimo nękających je skutków wojen dzielnicowych, rozwijało się w miarę normalnie. Powstawały nowe cerkwie, budynki mieszkalne, zwięk­szała się liczba ludności. Pozostawało ono nadal najważniejszym ośrodkiem kulturalnym całej Rusi. W Ławrze Pieczerskiej i na dworze książęcym kroni­karze pracowicie spisywali przebieg wydarzeń, wychwalając tych, którzy im za to płacili lub od których byli po prostu uzależnieni, ganiać zaś i przedsta­wiając w czarnych barwach ich przeciwników. Dzięki temu powstawały nie tylko kroniki, lecz i obszerne traktaty publicystyczne, pełne pasji polemicznej, używające materiału historycznego jako argumentu politycznego.

Po nieudanych rządach w Nowogrodzie Światosław, syn Wsiewołoda, do­czekał się wreszcie chwili, gdy mógł objąć dzielnicę kijowską. Stało się to dopiero po 34 latach od śmierci ojca. Rządził w Kijowie w latach 1180-1194. Był podobno utalentowanym wojownikiem i zdołał nawet pokonać Połow-ców. Wspólnie z nim panował Ruryk, syn Rościsława, w prostej linii prapra-wnuk Monomacha. Po śmierci Światosława zawładnął Kijowem, a jego part­nerem w rządach był przez pewien czas książę wołyński Roman.

"Starszy" z dwóch książąt zasiadał w Kijowie, drugi zaś rządził tzw. zie­mią ruską, tzn. południową częścią dzielnicy kijowskiej. Właśnie o tę część toczyły się walki w ostatnich latach XII w. między Romanem a księciem suz-dalskim Wsiewołodem zwanym Wielkie Gniazdo. Zwycięsko wyszedł z nich Roman, zajmując w 1202 r. stolicę księstwa. Ruryk opowiadał się po stronie Wsiewołoda i gdy utracił tron, ruszył na Kijów wraz z posiłkującymi go Po­łowcami, zdobył miasto, spalił je i rozgrabił, a następnie uciekł do Owrucza. Dosięgła go tam wyprawa odwetowa Romana. Został schwytany i razem z ro­dziną osadzony w klasztorze. Nie uniknęła tego losu nawet żona Romana, będąca córką Ruryka.

Konsekwencja, z jaką postępował Roman z przeciwnikami jedności pań­stwa kijowskiego, uprawdopodobnią wiadomość zawartą w dziele osiemna-stowiecznego historyka rosyjskiego Wasyla Tatiszczewa, poświęconym dzie­jom Rosji. Cytuje on mianowicie fragment kroniki, która nie zachowała się do naszych czasów, a według której Roman miał oświadczyć: książę kijow­ski winien "ziemi ruskiej zewsząd bronić oraz dbać o zachowanie dobrego

porządku między braćmi, książętami ruskimi, by jeden nie mógł obrażać dru­giego, najeżdżać i grabić cudze posiadłości". Zaproponował także, by w ra­zie śmierci księcia kijowskiego jego następcę wybierali władcy ziemi suz-dalskiej, czernihowskiej, halickiej, smoleńskiej, połockiej i riazańskiej. Wymienione księstwa nie miały ulegać podziałowi i powinny były w całości przechodzić z ojca na najstarszego syna.

W 1205 r. Roman zginął pod Zawichostem w starciu z Leszkiem Białym i Konradem Mazowieckim, występując po stronie Władysława Laskonogie-go. Nie była to zresztą jego pierwsza ingerencja w sprawy polskie. Dziesięć lat wcześniej Roman posiłkował regentów rządzących w Krakowie w imie­niu dwunastoletniego wówczas Leszka Białego przeciw Mieszkowi Staremu i odniósł rany w bitwie nad rzeczką Mozgawą. W 1205 r. został pochowany w Sandomierzu, ale później wykupiono jego ciało i złożono we Włodzimie­rzu Wołyńskim.

Roman, o którym przyjdzie jeszcze wspomnieć jako o księciu halickim, był wybitnym przedstawicielem władców Rusi dzielnicowej. Papież Inno­centy III, dążący do rozszerzenia wpływów Rzymu w Europie, proponował mu królewską koronę w zamian za przyjęcie obrządku łacińskiego, ale oferta została odrzucona.

KSIĘSTWO CZERNIHOWSKIE I SIEWIERSKIE

W początkowym okresie rozdrobnienia dzielnicowego na Rusi walczyli ze sobą głównie potomkowie Monomacha i rodzina jego kuzyna Olega, będą­cego podobnie jak Włodzimierz Monomach wnukiem Jarosława Mądrego.

Ziemia czernihowsko-siewierska sięgała dalej na wschód i północ niż dzi­siejsza Ukraina; dochodziła prawie do Moskwy. Na południu stykała się ze stepami, na których niepodzielnie panowali Połowcy. Władcy czernihowscy uważali się za równych kijowskim i przybierali nawet tytuł wielkich książąt. Pochodzili z gałęzi wywodzącej się od Olega. Wnukiem Olega był m.in. ksią­żę siewierski Igor Światosławicz, bohater eposu Słowo o pulku Igora (auten­tyczność tego dzieła jest przedmiotem sporów trwających do dziś).

Słowo o pułku Igora traktuje o walce książąt ruskich z Połowcami w 1185 r. Opisuje, jak książę Igor przyłączył się do wyprawy dowodzonej przez swego brata Swiatosława i Ruryka Rościsławicza. Po zwycięstwie odniesionym nad niewielkim oddziałem połowieckim połączone siły ruskie poniosły straszną klęskę w bitwie z chanem Konczakiem. Zaledwie 15 wojowników wydosta­ło się z okrążenia. Igor znalazł się w niewoli, z której udało mu się uciec w roku następnym. Wyprawa odwetowa nie przyniosła spodziewanych re­zultatów wskutek sporów wybuchłych między książętami. Igor zmarł w 1202 r. jako wielki książę czernihowski. Jego synowie próbowali rządzić w Haliczu, ale gdy zaczęli prowadzić politykę antybojarską, wywołali bunt i zostali powieszeni (1208).

ZIEMIE HALICKA I WOŁYŃSKA

Ziemie halicka i wołyńska stały się w XII i XIII w. jedną z najbogatszych i najszybciej rozwijających się części dawnej Rusi Kijowskiej. Wywołane to było szeregiem przyczyn, z których na pierwszym miejscu należy wymienić ich dogodne usytuowanie. Była tu i urodzajna gleba, i łagodny klimat, i leża­ły one stosunkowo daleko od siedzib plemion koczowniczych, które tak wie­le kłopotu sprawiały Kijowowi.

Ziemie te początkowo nie stanowiły zbyt łakomego kąska dla książąt wal­czących o władzę i przywrócenie jedności Rusi. Leżały jakby na uboczu wiel­kiej polityki. Rządzili nimi nie liczący się niemal zupełnie w rozgrywkach dynastycznych: siedzący w Trembowli ślepy Wasylko, w Przemyślu -jego brat Wołodar, a na Wołyniu ich przeciwnik Dawid, syn Igora, wnuk Jarosła­wa Mądrego.

W połowie XII w. na arenie dziejowej pojawiło się księstwo halickie. Pierwszym jego władcą był Włodzimierz (1141-1153), kolejnym - syn Wło­dzimierza, sławny Jarosław Osmomysł (myślący za ośmiu, 1153-1187).

Pisał o nim autor Słowa o pulku Igora:

Ejże ty, Osmomyśle, halicki Jarosławie,

Na złotolitym tronie wysoko siedzisz w sławie,

Żelazem pułków wspierasz węgierskich turni nawał,

Wrzeciądze Dunajowi, królowi-ś drogę zawarł,

Przez chmury skały ciskasz, sąd sprawiasz do Dunaju,

Pioruny gniewu twego od kraju grzmią do kraju,

Na kijowską stolicę otwierasz sobie wrota,

Z Halicza aż do morza w sułtany strzały miotasz...

(przełożył Julian Tuwim)

Żoną Jarosława była córka Jerzego Długorękiego Olga, która w 1173 r. uciekła do Polski wraz z synem Włodzimierzem. Pomagali jej w tym miej­scowi bojarzy, z niechęcią patrzący na dwór władcy, na którym znaczną rolę odgrywali sojusznicy połowieccy, a miejsce prawowitej żony zajęła książęca nałożnica Nastazja. Po ośmiu miesiącach Olga wróciła do Halicza, zapew­niwszy sobie pomoc miejscowego możnowładztwa. Jarosława aresztowano, Nastazję zaś spalono na stosie. Losy się jednak odwróciły. Wkrótce Włodzi­mierz uciekł na Wołyń, a Jarosław przy pomocy wynajętych oddziałów pol­skich uderzył na sąsiednie ziemie, zmuszając syna do ugody.

Za panowania Jarosława do księstwa halickiego włączone zostały tereny w dolnym biegu Dunaju. Dobre stosunki z Węgrami utrzymywano dzięki mał­żeństwu córki książęcej z królem węgierskim Stefanem III.

Po śmierci Osmomysła w Haliczu ponownie doszło do zamieszek, w któ­rych główną rolę, jak poprzednio, odegrali możnowładcy występujący prze­ciw każdemu, kto chciał rządzić samodzielnie, bez ich wsparcia i rady, i -rzecz jasna - dzielenia się z nimi władzą. Główną zaś wadą Włodzimierza Jarosławicza było właśnie to, iż "nie lubi naradzać się z ludźmi swoimi".

Sytuację wykorzystał książę wołyński Roman i zajął Halicz na pewien czas, a Włodzimierz bezskutecznie szukał pomocy na Węgrzech. Król Bela III za­mknął go w więzieniu i na tronie halickim osadził swego brata Andrzeja, wypędziwszy Romana. Po kilkunastu miesiącach sprawy znowu przybrały inny obrót. Włodzimierzowi udało się zbiec i uzyskać pomoc cesarza Fryde­ryka Barbarossy. Przy dodatkowym poparciu ze strony polskiej powrócił triumfalnie na tron halicki.

Włodzimierz zmarł w 1199 r., a jego miejsce zajął, od dawna czyhający na stosowną okazję, książę wołyński Roman. Wołyń i Halicz połączyły się pod władzą wspólnego panującego. Gdy jeszcze Roman sięgnął z powodze­niem po tron kijowski, jego państwo stało się jednym z największych w ów­czesnej Europie. Księcia nazywano nawet "samowładcą całej Rusi", a schro­nienia przed krzyżowcami szukał u niego bizantyjski cesarz wygnaniec Alek­sy III Angelos.

Syn Romana Daniel miał w chwili śmierci ojca zaledwie cztery lata. Księ­stwo rozpadło się na części rządzone przez władców nie mających ani sił, ani talentu. Szukali oni zazwyczaj pomocy u sąsiadów, w Polsce i na Węgrzech, które chętnie zagarnęłyby bogatą ziemię halicko-wołyńską pod swoje pano­wanie, gdyby nie fakt, że musiały konkurować nie tylko ze sobą, lecz rów­nież z innymi książętami ruskimi. Daniel zaczął panować we Włodzimierzu w 1221 r., a ziemię halicką przyłączył dopiero w 1234 r. po licznych star­ciach z miejscowymi bojarami, którzy nawet sami myśleli o zagarnięciu tronu.

Panowanie Daniela (zmarł ok. 1264 r.) umocniło pozycję średnio zamoż­nej warstwy feudałów wywodzących się z wojowników, "młodszych" człon­ków drużyny książęcej, na których oparł się w walce z możnowładztwem. Fortyfikował miasta: Halicz, Włodzimierz, Przemyśl, Łuck i Lwów (nazwa­ny tak od imienia syna - Lwa); budował w nich zamki i otaczał je kamienny­mi murami obronnymi. Przez księstwo halickie przechodziły szlaki handlo­we do Krakowa, Pragi, Gdańska i Konstantynopola, co przyczyniło się do wzrostu bogactwa tej ziemi.

Daniel zasłynął jako jeden z wybitniejszych dowódców ruskich. Brał udział w bitwie z Tatarami nad Kalką (1223), gdzie został ranny; w 1231 (1238?) r. pokonał Krzyżaków, odbierając im Drohiczyn nad Bugiem; w 1245 r. zwy­ciężył króla Węgier Belę IV, posiłkowanego przez oddziały polskie i ruskie. W rok później wprawdzie poddał się Tatarom, ale jednocześnie zabiegał o stworzenie koalicji antymongolskiej. W 1253 r. koronował siew Drohiczy­nie za zgodą papieża, z którym wkrótce zerwał, rozpoczynając samotną wal­kę przeciw Złotej Ordzie. Po początkowych sukcesach został zmuszony do uznania zwierzchnictwa tatarskiego (po raz wtóry). Nie było ono jednak tutaj nigdy tak odczuwalne, jak w innych księstwach ruskich. Chcąc całkowicie uniezależnić się od bojarów, stolicę księstwa przeniósł z Halicza do Chełmu.

Po śmierci Daniela wszystko powróciło do dawnego stanu. Odżyły wa­śnie i opozycja bojarska, a księstwo halicko-wołyńskie rozpadło się na dziel­nice. Jeszcze jego syn Lew, pan na Lwowie i Przemyślu, a od 1269 r. władca

Halicza, Bełza, Chełmu i Drohiczyna próbował kontynuować ojcowskie dzie­ło, lecz bardziej interesował się walkami o dzielnicę krakowską w Polsce niż przywróceniem jedności ziem ruskich. Po śmierci Bolesława Wstydliwego i wygaśnięciu małopolskiej linii Piastów próbował zdobyć Kraków, lecz zo­stał odparty przez Leszka Czarnego. Udało mu się natomiast przyłączyć do księstwa halickiego część Rusi Zakarpackiej i część Lubelszczyzny.

Ziemia halicko-wołyńska podupadła za jego następców, głównie wskutek powtarzających się periodycznie najazdów tatarskich. W tym czasie zresztą rolę ośrodka jednoczącego ziemie ruskie przejęło księstwo włodzimiersko--suzdalskie.

POD PANOWANIEM TATARÓW

W 1206 r. chanem plemion mongolskich koczujących na dalekich ste­pach azjatyckich został Temudżyn, któremu nadano imię Dżyngis-chana. Wkrótce Mongołowie ruszyli na ludy Syberii, podporządkowując sobie Bu-riatów, Jakutów, Kirgizów i Ujgurów, a następnie podbili północne Chiny. Z kolei pod ich panowaniem znalazły się państwa środkowoazjatyckie i kra­je kaukaskie; zadali również klęskę Połowcom, którzy poprosili o pomoc książąt ruskich. Uczyniono zadość prośbie i trzech Mścisławów, książęta: kijowski, czernihowski i halicki, wraz z reprezentantami innych dzielnic Rusi ruszyło przeciw ordzie. Na końcowym rezultacie ich wyprawy zaważył jed­nak brak jednolitego dowództwa. W bitwie nad Kałką nieopodal Morza Azow-skiego Mongołowie kolejno rozprawili się z poszczególnymi oddziałami, a na koniec zdobyli podstępem obóz księcia kijowskiego. Wziętych do niewoli książąt związano, ułożono na nich deski i bale drewniane, na których urzą­dzono ucztę dla zwycięzców. Jeńcy zginęli w strasznych męczarniach.

Wojska mongolskie ruszyły dalej na zachód, pustosząc południowe ziemie ruskie, a następnie zawróciły nad Wołgę, gdzie doznały niepowodzeń w wal­kach z osiadłymi tutaj plemionami bułgarskimi. Zarządzono więc odwrót.

Kolejna wyprawa Mongołów na Ruś została zorganizowana w 1236 r. Dowodził nią Batu-chan. W 1237 r. zdobyto Riazań, w 1238 r. - Włodzimierz nad Klaźmą, Rostów, Perejasław, Juriew i Twer. Oddziały, które ruszyły na Nowogród, zawróciły w odległości stu kilkudziesięciu kilometrów od mia­sta. Obronił się również Smoleńsk. W następnym roku Batu-chan zdobył m.in. Czernihów i Głuchów, a późną jesienią 1240 r. podszedł pod Kijów. Obroną miasta, po ucieczce księcia Michała, kierował wojewoda Dymitr. Wojowni­cy i mieszkańcy stolicy wykazali ogromne bohaterstwo, broniąc się mężnie do końca. Po sforsowaniu murów miejskich i wewnętrznych zapór rażono nieprzyjaciela z ostatniego punktu oporu - cerkwi Dziesięcinnej. Wreszcie i ona została zdobyta. Dymitr dostał się do niewoli, lecz podobno za męstwo okazane w walce darowano mu życie.

Kolejnym celem najeźdźców stało się księstwo halicko-wołyńskie. Wpraw-

dzie nie udało się im opanować ufortyfikowanego Kamieńca, ale reszta miast wpadła w ich ręce (m.in. Włodzimierz i Halicz). Miasta zostały splądrowane i spalone, a ludność wymordowana lub uprowadzona. Gdy w 1241 r. ordy mongolskie runęły na Polskę, w bitwie pod Legnicą doznały tak poważnych strat, iż musiały zawrócić i opuścić granice państwa.

Ruś, która na przeszło dwieście lat dostała się pod panowanie Mongołów, przekształciła się ze stojącego na wysokim poziomie kulturalnym i rozwiniętego organizmu państwowego - co prawda na przełomie XII i XIII w. targanego wewnętrznymi sprzecznościami i walkami dzielnicowymi - w peryferie Euro­py, nie odgrywające żadnej roli w jej dziejach. Rozwój Rusi został zahamowany, a ona sama osłabiona, i to w chwili, gdy zachodni sąsiedzi wychodzili ze sta­dium rozdrobnienia dzielnicowego, formując silne i scentralizowane państwa.

Mówiono: "tam gdzie przejdzie orda, trawa nie porośnie". Rzeczywiście. Płonęły zabudowania w miastach i wsiach, rozsypywały się niszczone przez najeźdźców budynki kamienne, wiele wspaniałych cerkwi uległo całkowitej dewastacji. Mongołowie grabili majątki, wywozili kosztowności i cenne sprzę­ty liturgiczne. Broniących się przed przemocą mordowano bez litości, bez względu na to, czy byli to stawiający opór wojownicy, czy starcy, kobiety, a nawet dzieci. Wielu mieszkańców uprowadzono w niewolę. W Kijowie, po najeździe Batu-chana, ocalało zaledwie dwieście domostw. Do Brześcia nad Bugiem nie można było dojechać, gdyż rozkładające się zwłoki wydzielały nieznośny odór.

W połowie XIII w. państwo mongolskie rozpadło się na cztery części (tzw. ułusy). Jedną z nich był ulus najstarszego syna Dżyngis-chana Dżucziego. Or­ganizm ten przeszedł do historii pod nazwą Złotej Ordy. Obejmował on ogromny obszar: od Irtysza do Dunaju i od Uralu do Kaukazu. Osiadłych tu Mongołów nazwano Tatarami. Początkowo stolicą państwa było miasto Saraj-Batu (koło dziś. Astrachania), później Saraj-Berke (koło dziś. Wołgogradu).

W 1243 r. Batu-chan, udzielając zezwolenia Jarosławowi na używanie tytułu wielkiego księcia i pozwalając na sprawowanie przezeń władzy w księ­stwie kijowskim i rostowsko-suzdalskim, wprowadził przestrzegany później obyczaj każdorazowego uzyskiwania odpowiedniego przywileju przez wład­ców Rusi, \zvj.jarlyku.

Tatarzy pozostawili na podbitych ziemiach ruskich stare struktury poli­tyczne i nie tylko wykorzystywali dla umocnienia swego panowania waśnie i konflikty między książętami ruskimi, lecz również sami umiejętnie je pod­sycali. Ci, którzy chcieli otrzymaćjartyk, musieli stanąć przed obliczem cha­na. Nigdy nie wiedzieli, czy czeka ich wspaniałe przyjęcie, czy poniżająca procedura hołdownicza, czy też... śmierć. Takie wypadki zdarzały się nieje­den raz. W 1245 r. zabito księcia czernihowskiego Michała, w rok później -wielkiego księcia Jarosława, a jego syn Aleksander (zwany Newskim) unik­nął śmierci, nie stawiając się na wezwanie tatarskie.

Wkrótce działania chanów przybrały charakter metodyczny. Na Rusi po­jawili się poborcy podatkowi i urzędnicy przeprowadzający spis ludności.

W miastach osadzono namiestników tatarskich (baskaków), którzy mieli czu­wać nad przestrzeganiem terminów składania daniny. Spisy mieszkańców ziem ruskich oparte były na systemie dziesiątkowym. Dla ułatwienia rozli­czeń podatkowych dziesiątki łączono w setki, te w tysiące, a następnie - dzie­siątki tysięcy. Duchowieństwo zwolniono od wszelkich danin i powinności. Dodatkowy ciężar stanowiły periodyczne branki, uprowadzanie ludności i zmuszanie jej do służby wojskowej. Spadały na nią również świadczenia na rzecz tatarskiej służby łączności: dostarczanie podwód, kwater i wyżywienia dla posłańców.

Mnich kijowski Serapion pisał o skutkach najazdu Mongołów: "Krew oj­ców i braci naszych, jak woda wielka, ziemię napoiła... liczni bracia i rodzi­ny nasze zaprowadzone zostały do niewoli; wsie nasze zagajnikami poro­sły... bogactwa nasze im przypadły; pracę naszą poganin odziedziczył; zie­mia nasza znalazła się we władaniu obcoplemieńców".

Upadek Kijowa wyraził się także w przeniesieniu metropolii kościelnej do Włodzimierza nad Klaźmą, a następnie do Moskwy.

W 1254 r. książę halicki Daniel wypędził Tatarów z kilku miast podol­skich, ale po pięciu latach został przez nich zmuszony do ucieczki na Węgry. Na żądanie najeźdźców rozebrano mury obronne we Lwowie, w Łucku i Cheł­mie. Każda, podejmowana w XIII w. próba zrzucenia jarzma mongolskiego kończyła się klęską. Mimo to za następców Daniela: Lwa (1264-1301), Je­rzego (1301-1308) oraz ich potomków, nie ustawała walka przeciw Tata­rom. Toczyła się ona ze zmiennym szczęściem i doprowadziła wreszcie do usunięcia bezpośredniej zależności; niemniej jednak na całkowitą likwidację zagrożenia przyszło jeszcze czekać pełne cztery stulecia.


Document Info


Accesari: 1859
Apreciat: hand-up

Comenteaza documentul:

Nu esti inregistrat
Trebuie sa fii utilizator inregistrat pentru a putea comenta


Creaza cont nou

A fost util?

Daca documentul a fost util si crezi ca merita
sa adaugi un link catre el la tine in site


in pagina web a site-ului tau.




eCoduri.com - coduri postale, contabile, CAEN sau bancare

Politica de confidentialitate | Termenii si conditii de utilizare




Copyright © Contact (SCRIGROUP Int. 2024 )