w starozytnej sparcie mialabys posag za lakonicznosc;) ale rozumiem, ze
za bardzo sie nic nie dzieje wiec nie ma tez o czym pisac,
nas, o dziwo, znow zaczelo padac, po prostu jest pieknie, ja jak
mowilem wojuje z podatkami, a do tego moi st 858y2424i arzy wyslali mi paczke,
ktora nie doszla, a powinna juz jakis czas temu, wiec na pewno gdzies
spowodowala katastrofe biologiczna (jedzenie w srodku juz na pewno
zaatakowalo jakiegos pracownika poczty i biedni nie wiedza jak opanowac
rozrastajaca sie fasolke po bretonsku mojej mamy, hehe) boje sie, ze na
niej jest moje nazwisko, a wiesz jak angole radza sobie z terrorystami,
albo podejrzanymi o terroryzm
byc moze podla siec internetowa zgubila gdzies listy do mnie, w ktorych
bylo na pewno duzo tresci wszelakich np: jak tam opener, jak calosciowy
obraz sesji, jak stosunki z Majewskim Tomaszem, jak kierownik, jak
stosunki z piszacym te slowa, no po prostu, sama rozumiesz mnoga ilosc
informacji, tak zebym mogl sie smiac i plakac i w ogole, w zwiazku z tym
czekam na rozwiniecie watkow wstepnie przez mnie zarysowanych
ja siedze w bibliotece manchesterskiej i podziwiam obramowanie ekranu
komputera tudziez myslami zbaczam w Twoja strone, slodkie to chwile
ucieczki i bardzo je lubie wiec mysle o Tobie czesto, niestety odleglosc
oprocz niewatpliwych wad niebycia gdzies kolo Ciebie, powoduje rowniez
nieznosna, przynajmniej dla mnie, potrzebe pisania tkliwych listow
internetowych, mam nadzieje, ze sobie poradzisz z tym co do Ciebie
dojdzie kiedy bedziesz miala dostep do kompa
żeś się Waść rozpisał szalenie, doprawdy, że hoho. Domyślam
> się, że Borysowie vel Grabarze otrzymali maila dłuższego, co
> oznaczać może że jestem kumplem niedopieszczonym, mniej lubianym,
> mniej kochanym, zbędnym nawet.Trudno.
Rozumiem, że chlipiesz wyspiarskie piwka i generalnie opierdalsz się w
> robocie. Byś tak bardziej i więcej napisał co się tam ciekawego
> dzieje. Ja jako przewodnicząca odpisze członkowi - jesli duch natchnie
> mnie cnotą miłosierdzia i internetem.
|